Apetyczne usta
Prawie 80% kobiet powyżej czterdziestki przynajmniej raz dziennie używa szminki. Chcą, żeby ich usta były świeże, zmysłowe i kuszące. Jednak uroda warg nie zależy tylko od koloru pomadki. Najważniejsza jest regularna pielęgnacja delikatnego naskórka, który łatwo wysycha i pierzchnie.
Usta nieustannie pracują. Jemy, mówimy, rozciągamy je w uśmiechu i zagryzamy, gdy pojawią się troski. Narażone są na działanie słońca, wiatru, deszczu, zmiennej temperatury. To wszystko wystawia ich siedmiokrotnie cieńszą skórę (niż np. twarzy) na błyskawiczne wysychanie, pierzchnięcie, pękanie, nawet krwawienie. Bardzo wrażliwa czerwień warg nie ma naturalnego zabezpieczenia. Pozbawiona jest komórek tłuszczowych i gruczołów łojowych, które zapewniają ochronną warstewkę lipidową. W okrywie wargowej nie występują również melanocyty, czyli komórki wytwarzające melaninę, która chroni naskórek przed inwazją promieni ultrafioletowych. Usta pozbawione tak ważnego składnika nie są więc zabezpieczone przed słońcem, co naraża je nawet na zmiany nowotworowe. Dlatego kosmetyczki i lekarze dermatolodzy zalecają staranną pielęgnację warg przez cały rok. Pierwszy krok, to nawilżanie ich kilka razy dziennie odżywczym balsamem. Zawiera on witaminy, natłuszczające olejki, lanolinę, masło shea i wyciągi roślinne. Chronią one usta przed wysuszeniem, nadają gładkość i aksamitną miękkość. W ciągu dnia praktyczne są pomadki lub balsamy w sztyfcie. Kosmetyki te zostawiają na ustach trwałą, dobrze przylegającą warstwę, odporną na kontakt ze śliną. Są więc bardzo użyteczne dla osóboblizujących wargi. Nawyk ten bardzo pogarsza ich stan, przyczyniając się do bolesnego łuszczenia i pękania.
Wieczorny rytuał
Po umyciu zębów dobrze jest wymasować usta miękką szczoteczką dentystyczną. Taki peeling, wykonany kolistymi ruchami, usuwa drobne strzępki skóry i poprawia krążenie. Usta, które mają znacznie większą ilość naczyń krwionośnych niż inne części ciała, po takim masażu są różowe i świeże. Praktycznym rozwiązaniem są tutaj gotowe kosmetyki. Wiele firm kosmetycznych ma też peelingi do ust.
Po masażu, wargi należy natłuścić kremem. Często jego składnikiem jest lanolina czy d-panthenol, wygładzające naskórek i łagodzące podrażnienia. Warstwa skóry otaczająca usta, szybko traci jędrność i pojawiają się na niej głębokie, promieniste zmarszczki. Słabną również mięśnie a kąciki ust zaczynają powoli opadać, co tworzy wokół nich bruzdy nadające twarzy wyraz smutku i zmęczenia.
W rozmiarze XL
W roku 1989 amerykańska aktorka Barbara Hershey jako jedna z pierwszych powiększyła sobie usta. Wtedy „Newsweek” zastanawiał się, czy czasem nie padła ofiarą kąsających bez litości pszczół. Dziś nikogo już to nie dziwi. W ubiegłym roku przeszło milion Amerykanek powiększyło sobie usta, wstrzykując kwas hialuronowy czy inne wypełniacze. W pogoni za efektami uzyskiwanymi w gabinetach dermatologów, przemysł kosmetyczny od kilku lat oferuje błyszczyki i preparaty powiększające wargi. Mają one w swym składzie m.in. szczypiący skórę: pieprz kajeński, paprykę chili lub kamforę zwiększającą krążenie. Wywołują one lekkie opuchnięcie warg i zaczerwienienie, które utrzymuje się kilka godzin. Dla tych kobiet, które źle znoszą pieczenie warg, pozostają triki makijażowe. Zasady są proste: jasne kolory szminki optycznie powiększają wargi, ciemne zmniejszają. Mat je zmniejsza, błysk powiększa. Wydają się pełniejsze, jeśli obrysujemy je konturówką o ton jaśniejszą od naturalnego koloru ust. Wzmocni efekt wypełnienie środka warg jasną perłową szminką lub lśniącym błyszczykiem, który optycznie powiększa usta. Innym trikiem uwydatniającym usta jest nałożenie cienkiej białej linii wokół nich. Kontrast z czerwienią szminki sprawi, że usta wydadzą się większe. Modne dotąd ciemne konturówki odkładamy w tym sezonie na dno szuflady. Kupując pomadki, wybierajmy te z aktywnymi substancjami przeciwzmarszczkowymi, np. witaminą A, E, C, roślinnymi ekstraktami z soi lub aloesu i polimerami. To nowe osiągnięcie chemii kosmetycznej zwiększa przyczepność pomadki. Powinny one też mieć filtry UVA i UVB.