Trądzik zaliczany jest do najczęstszych chorób skóry. Zmagają się z nim przede wszystkim chłopcy i dziewczęta w okresie dojrzewania. Jednak jak się okazuje, problem ten zazwyczaj nie kończy się wraz z uzyskaniem pełnoletniości. Prawie połowa kobiet między 25 a 44 rokiem życia męczy się z niedoskonałościami swojej cery, podobnie jak wielu mężczyzn.
W tym najdelikatniejszym miejscu twarzy odbijają się: stres, bezsenne noce, zbyt długa praca przy komputerze, niewłaściwe odżywianie, skutki działania dymu papierosowego, niezdrowy styl życia. Wokół oczu najwcześniej tworzą się zmarszczki, gdyż skóra traci tu szybko elastyczność.
Za oknami ponuro, zimno i wietrznie. Brakuje słońca dodającego energii, dlatego najchętniej długie wieczory spędzalibyśmy pod kocem z filiżanką gorącej herbaty. Dla naszej skóry ten okres również nie jest łatwy. Staje się szorstka, gorzej ukrwiona, co nadaje jej ziemisty koloryt. Różnice temperatur (na dworze klimat arktyczny, w domu – pustynny) powodują rozszerzenie naczynek krwionośnych, które tworzą na policzkach czerwone „pajączki”. Dodatkowo pęka naskórek spierzchniętych warg. Dlatego, aby nie dopuścić do negatywnych zmian na skórze, musimy o tej porze roku poświęcić jej więcej czasu niż zwykle.
Nagle robi się gorąco, ręce i kolana zaczynają drżeć, twarz pokrywa rumieniec, serce przyspiesza rytm, skacze ciśnienie krwi. Występuje pot, mdłości i uczucie suchości w ustach. Tak reagują ludzie nieśmiali. Zażenowanie, onieśmielenie przeszkadza im w życiu, utrudnia nawiązanie kontaktu z innymi, zdanie egzaminu, szukanie pracy, publiczny występ. Zestresowani, zalęknieni nie zapytają o drogę, nie pójdą solo na przyjęcie lub do kina, nie sklecą dwóch zdań przy obcych. Pozostają zawstydzeni, speszeni, wycofani, w cieniu własnych lęków i tremy.
Czas mija nieubłaganie, co najszybciej i najwyraźniej widać na twarzy. Skóra traci jędrność, elastyczność, gęstość. Pojawia się coraz więcej zmarszczek. Ukrywanie ich pod grubą warstwą makijażu przypomina walkę z wiatrakami i daje efekt odwrotny. Pomóc może tylko codzienna, wytrwała, staranna pielęgnacja cery.
Nie bez przyczyny mówimy: „stanął na nogi”, o kimś, kto odzyskał formę lub „wyszedł na prostą”. Nogi to dosłownie, ale też w przenośni podstawa zdrowia. Niestety, traktujemy je po macoszemu, bagatelizując dolegliwości pojawiające się w miarę upływu czasu. Nawet gdy na zmęczonych łydkach widoczne są żylaki, część z nas uważa je za defekt kosmetyczny, chociaż to groźna choroba dająca poważne powikłania.
Jesienią nasilają się problemy suchej skóry, ciągle jeszcze zmęczonej latem i słońcem. Teraz narażona jest na wysuszone powietrze w pomieszczeniach i pokonywanie różnicy temperatur, ciągłe pocieranie (golfy, szaliki, czapki) oraz długie gorące kąpiele, z których chętniej korzystamy podczas chłodnych dni. Wszystko to sprawia, że jesienią przybywa nam zmarszczek, a skóra staje się sucha jeszcze bardziej.
Koniec lata to początek problemów z cerą. Blednąca opalenizna odsłania szkody wyrządzone przez słońce, sól morską i chlor w basenach. Widoczne są przebarwienia, szorstka, ściągnięta skóra oraz nowe zmarszczki. Przybyło ich, ponieważ promienie ultrafioletowe uszkodziły włókna kolagenowe odpowiadające za jędrność i elastyczność skóry. Dlatego po lecie trzeba ją zregenerować, odżywić oraz nawodnić.
Mają go kobiety szczupłe i otyłe. Jedne i drugie starają się wygładzić „pomarańczową skórkę” kremami, masażami, dietą, ujędrniającymi ćwiczeniami oraz zabiegami w gabinetach kosmetycznych lub dermatologicznych. Te ostatnie, uzbrojone w coraz bardziej wyrafinowaną, kosmiczną technologię z urządzeniami elektronicznymi, ultradźwiękami i laserem – obiecują szybkie pożegnanie z niechcianym cellulitem. Moda na walkę z nim nie jest wynalazkiem naszych czasów. Z „pomarańczową skórką” zmagają się kolejne pokolenia kobiet od prawie stu lat.
Prawie 80% kobiet powyżej czterdziestki przynajmniej raz dziennie używa szminki. Chcą, żeby ich usta były świeże, zmysłowe i kuszące. Jednak uroda warg nie zależy tylko od koloru pomadki. Najważniejsza jest regularna pielęgnacja delikatnego naskórka, który łatwo wysycha i pierzchnie.